Jestem z nielicznych Polaków,którzy ten film widzieli we francuskim kinie w czasie gdy był hitem we Francji .Byłem wtedy nastolatkiem,z moją mamą spędziliśmy cudowne lato we Francji u naszego francuskiego kuzynostwa w Lille /taka francuska Łódź/.Był rok 1981.W Polsce były kartki na mięso,mydło,papierosy,na wszystko, kolejki za wszystkim i puste półki .Żeby wyjechać do Francji trzeba było starać się o paszport na milicji ,o wizę.Nie był możliwości by legalnie kupić franki,a nie legalnie walut nie można było wywozić . Taki wyjazd był trudniejszy niż dziś na Antarktydę ,takie czasy. Żeby kupić bilet kolejowy to była gimantyka.Prawie bez grosza, jak ostatni biedacy wysiedliśmy na dworcu w Lille. I tam spędziłem najlepsze wakacje mojego dzieciństwa. Moi francuscy kuzyni kiedyś zabrali mnie na ten film La boum . Prawie nic nie rozumiałem z treści tego filmu ,ale cholernie podobała mi się Sophie Marceu jako Vic .Po powrocie do smutnej Polski,gdy niedługo zaczął się stan wojenny zawsze myślałem o tej francuskiej dziewczynce marząc by mieć realnie taką dziewczynę, o takiej urodzie,wdzięku ,o takim uśmiechu i spojrzeniu.Później ta skromna dziewczynka z Prywatki została jedną z najznakomitszych francuskich aktorek i jedną z najpiękniejszych kobiet świata…. Ja ponownie ten film dopiero zobaczyłem jak weszła era vhs,z niemieckim dubingiem. To już było nie to.Ten film zawsze będzie kojarzył mi się z latem 1981 i z piękną Francuską z dużego ekranu , w której się zakochałem jako nastolatek : ).ten film zawsze będzie w mojej pamięci.